Mark Edwards, Zło pójdzie za tobą

Mark Edwards, Zło pójdzie za tobą

To było jedno z tych tłumaczeń, dla których w ogóle człowiek łapie się tego fachu. Edwards od razu mnie kupił. Facet, Brytol, napisał powieść dziejącą się w rumuńskich górskich ostępach. No nieźle, myślę sobie. A w dodatku miał na nie, na te ostępy, pomysł nieustępujący mocą konceptowi, na jakim zbudowana jest Twierdza F. Paul Wilsona. Ale po kolei. Dwoje Brytyjczyków rusza w turystyczny objazd po Starym Kontynencie. Podróż podszyta jest poczuciem schyłku, gdyż po powrocie zamierzają spłodzić potomka. Kiedy mają dość Lazurowego Wybrzeża, przeskakują bardziej na wschód, kierując się do Rumunii (jak zaliczać Europę, to również jej białe, a właściwie zielone, plamy). Na budapesztańskim dworcu Keleti wsiadają do nocnego pociągu, który ma ich zawieźć do SIghişoary. I parę godzin później zmuszeni są go opuścić – w samym środku rumuńskiego boru. Bez plecaków, dokumentów, pieniędzy. Ci, co znają rumuńskie zadupia, wiedzą.  Zło pójdzie za tobą, ja przełożyłem, Muza wydała. Polecam z całego serca.

https://www.empik.com/zlo-pojdzie-za-toba-edwards-mark,p1330595417,ksiazka-p

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *